Wspomnienie...

Wspomnienie...


z historycznego meczu piłki nożnej "Grybovii" z reprezentacją grupy armii niemieckiej, stacjonującej w Grybowie i okolicy, rozegranego w maju 1941 roku, przed uderzeniem Niemców na Związek Radziecki.

W ostatnią niedzielę maja 1941 roku rozegraliśmy mecz piłki nożnej z drużyną wojska niemieckiego stacjonującego w Grybowie i okolicy. Koncentracja wojska niemieckiego na naszym terenie w tym czasie była, jak się później okazało przygotowaniem do uderzenia na Związek Radziecki. Oficerowie i żołnierze niemieccy przyglądali sie przez pewien czas naszym treningom i grze, to też w końcu zaproponowali nam rozegranie towarzyskiego spotkania. I tak, został ustalony termin meczu na ostatnią niedzielę maja 1941 roku, na godzinę 16-tą.

Nasza drużyna wystąpiła w składzie; od bramki: Oleksiewicz Stanisław, Rysiewicz Emil, Kamiński Wiktor, Grebla Kazimierz, Brzezicki Jan, Obrębski Jan, Skowroński Adam i Obrębski Stefan - jako kapitan drużyny. Rezerwowi; Czapliński Feliks i Witek Zygmunt. Wystąpiliśmy w kostiumach zielono - białych, które pozostały po Grybovii przedwojennej.

Niemcy wystawili najlepszy skład, na jaki ich było stać, w tym, jak się chwalili - jeden z zawodników był uczestnikiem ostatnich, przedwojennych mistrzostw świata, o nazwisku Bruno Waszkowiak.

Na mecz, który cieszył się ogromnym zainteresowaniem przybyli liczni kibice z Grybowa i okolicy. Spotkanie odbyło się na boisku na Plantach Miejskich. Boisko było szczelnie zapełnione, tak samo skarpa od strony posesji pana Szwarkowskiego, nawet jego podwórko. Wiele młodzieży pragnącej oglądnąć mecz usadowiła się na otaczających boisko drzewach. A Niemcy ściągnęli na mecz nawet pułkową orkiestrę, która miała im przygrywać do pewnego zwycięstwa.

Mecz rozpoczął się i przebiegał przy gorącym dopingu naszych kibiców, wiadomo - graliśmy z okupantem. Wynik meczu 3:1 /1:0/, oczywiście dla Grybovii. Bramki zdobyli: Obrębski Jan - 2, Obrębski Stefan - 1.

Pokonaliśmy pyszałków, którzy byli pewni zwycięstwa. Dodatkowej satysfakcji dodało nam samo zakończenie spotkania. Obydwie drużyny ustawiły się na środku boiska na przeciw siebie, i Niemcy pozdrowili zwycięzców trzykrotnym okrzykiem "Sieg Heil", co znaczy " Zwycięzcom Cześć" i zeszli z boiska.

Dla nas to zwycięstwo było tym bardziej cenne - że pokonaliśmy w rywalizacji sportowej okupanta.

Po kilku dniach Niemcy pragnęli zmyć klęskę i nosili się z zamiarem rozegrania meczu rewanżowego, ale do rewanżu nie doszło, ponieważ ich dowództwo nie zgodziło się, uważając porażkę w pierwszym meczu za wilki wstyd. Prawdopodobnie obawiali się, że może dojść do ponownego okrzyku "Zwycięzcom Cześć" i to na naszą cześć, co przy ich "zwycięstwach na wszystkich frontach" było by dodatkową hańbą.


Grybów, dnia 9 marca 1986 r.

Opracowali:

Jan Obrębski

Emil Rysiewicz

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości